Wiele rolniczek, które uczestniczyły w Dniu Kobiet w Izbie Rolniczej w Opolu, po raz pierwszy było w siedzibie samorządu rolniczego. Przeważnie to mężczyźni odwiedzają izbę w celach zawodowych. – Chcemy przybliżyć naszą działalność również paniom – mówi Prezes IR w Opolu Marek Froelich. Podczas czwartkowego spotkania poświęconego wyzwaniom nowoczesnych rolniczek, w izbie pojawiło się kilkadziesiąt pań. Wysłuchały interesujących prezentacji dotyczących biologizacji życia codziennego, urody i zdrowego stylu życia.

– Tego brakowało w izbie rolniczej, skupialiśmy się na naszych delegatach, na szkoleniach, radach powiatowych i konferencjach, ale gościliśmy głównie panów. Wieś jednak musi stać na „dwóch nogach”, dlatego panie są podstawą naszej wsi, i to one w zasadzie kreują nasze rodziny. Chcemy podpowiedzieć paniom, jak w większym stopniu stosować naturalne preparaty i żywność na co dzień. Chcemy również przekonać panów, żeby tak produkowali tę żywność, aby chemii było coraz mniej – mówi prezes Froelich.

– Musi nastąpić zmiana w naszej mentalności. Trzeba ludziom zaszczepić wiedzę. To, co dzisiaj dzieje się z koronawirusem jest dowodem, że nasze organizmy tak osłabiliśmy, że taki drobny wirus ze wschodu potrafi uśmiercić setki ludzi. Budujmy naszą odporność i przygotujmy się na wszystkie czekające nas wyzwania. Po tym wirusie będzie kolejny i trzeba zbudować własną odporność – przewiduje szef opolskiej izby rolniczej.

– Możemy się również pochwalić względem innych nacji, bo w Polsce żywność jest jednak jeszcze produkowana dosyć zdrowo. Za bardzo się zapatrzyliśmy w pięknie opakowane produkty z zachodu, które nie zawsze są wysokiej jakości. Powoli uczymy się doceniać to, co jest w opakowaniu. Może nasze produkty nie do końca są tak dobrze opakowane, ale wszyscy się już przekonali, że co polskie, to dobre – dodaje Marek Froelich i zapowiada, że Dzień Kobiet zostanie powtórzony w izbie również w przyszłym roku.