Odpady po produkcji rolnej w świetle nowych przepisów oraz coraz bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące segregacji i ewidencji pozostałości w gospodarstwie były tematem wtorkowego spotkania w IR w Opolu pod hasłem – „Odpady w gospodarstwie rolnym”.

Izba Rolnicza w Opolu postanowiła zająć się tym tematem w związku z objęciem od początku roku części rolników koniecznością uzyskania wpisu do rejestru BDO i wynikającym z tego wzmożonym zainteresowaniem środowiska rolniczego interpretacją przepisów.

Rejestr BDO to inaczej Rejestr podmiotów wprowadzających produkty, produkty w opakowaniach i gospodarujących odpadami. Stanowi integralną część bazy danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami, tzw. BDO. BDO pozwala na gromadzenie informacji o odpadach i ma zapewnić elektroniczną realizację obowiązków rejestrowych, ewidencyjnych i sprawozdawczych.

– Konferencja pokazała problem. Spotkaliśmy się po to, by wzajemnie sobie pomóc. Urząd Marszałkowski ma problem z ilością pytań dotyczących BDO. Izba też próbowała odpowiadać na nie, ale bez świadomości rozmiarów problemu, a ten jest ogromny. Przede wszystkim trzeba mieć profil zaufany, wypracowany w urzędzie gminy lub banku. Zalecalibyśmy aby osoba, która wpisała się do rejestru BDO skonfrontowała z firmą odbierającą odpady kody poszczególnych odpadów. System jest dopiero w fazie budowania, jest dalece nieprecyzyjny i nieprzyjazny dla odbiorcy – mówi Marek Froelich prezes Izby Rolniczej w Opolu.

– Według tego, co usłyszeliśmy, wszystkie gospodarstwa powinny usunąć odpady. Jednak te powyżej 75 hektarów mają ten obowiązek narzucony. To jest jeden procent w skali kraju. Jak największa liczba powinna być w tym rejestrze. Jeśli gospodarstwo chce się pozbyć odpadów musi podać ich kody i kod BDO. Będziemy się starali stworzyć wykaz firm, które się podejmują skupu odpadów. Tych firm na razie nie jest zbyt wiele. Rolnicy mogą się ubiegać o 500 złotych dopłaty z funduszy środowiskowych do tony odpadów. Ale to już spowodowało, że firmy przetwarzające odpady żądają od 800-1000 złotych za tonę odpadów. To będzie kolejny koszt, który rolnicy będą musieli pokryć – dodaje Prezes Froelich. Najprawdopodobniej, podobne spotkanie zostanie powtórzone w przyszłym roku, kiedy uda się wyjaśnić lub poprawić kwestie prawne.

Urząd marszałkowski nie chce na początku karać nikogo za niewłaściwe prowadzenie rejestrów BDO, bo przepisy wymagają jeszcze dopracowania.  Informacja została dzisiaj przedstawiona opolskim rolnikom przez Manfreda Grabelusa Dyrektora Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego.

Rolnicy poznali również założenia ogólnopolskiego programu NFOSiGW „Usuwanie folii rolniczych i innych odpadów pochodzących z działalności rolniczej”. O roli gminy w zabezpieczaniu odbioru odpadów pochodzących z produkcji rolniczej mówił Jacek Trojan Podinspektor w referacie rolnictwa z Urzędu Gminy w Chrząstowicach.