Zarząd Izby Rolniczej w Opolu uzyskał absolutorium podczas Walnego Zgromadzenia Izby Rolniczej w Opolu. Delegaci, reprezentujący rolników z województwa opolskiego, rozmawiali o  najważniejszych problemach opolskiego rolnictwa wywołanych epidemią koronawirusa. Walne odbyło się bez udziału zaproszonych gości w warunkach zaostrzonych reguł sanitarnych. 

Prezes Izby Rolniczej w Opolu Marek Froelich podsumował działalność nowego zarządu od czasu wyborów do izb rolniczych w 2019. Wśród działań, które udało się zrealizować jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa, wymienił m.in. zaangażowanie izby w wiele innych okołorolniczych gremiów opiniodawczych oraz przeprowadzenie serii szkoleń, konferencji i seminariów dla rolników.  Przedstawił również plany przeprowadzenia kolejnych spotkań dla rolników jesienią, kiedy sytuacja epidemiczna powinna się ustabilizować.

Szef opolskiego samorządu rolniczego podkreślił, że Izba Rolnicza w Opolu w ramach większego stowarzyszenia, czyli Porozumienia Rolników Opolszczyzny, wystosowała w tym roku kilka wniosków do ministra rolnictwa o podjęcie działań zmierzających do rozwiązania najważniejszych dla rolników problemów. Marek Froelich powiedział również, że tematy suszy rolniczej i biologizacji rolnictwa będą jednymi z ważniejszych w najbliższych latach ze względu na coraz bardziej dotkliwe skutki zmian klimatycznych, które uderzają także w rolnictwo.

Wiele emocji wywołał temat planowanego wdrażania tzw. europejskiego „Zielonego Ładu” (European Green Deal). To zestaw inicjatyw politycznych podjętych przez Komisję Europejską, których nadrzędnym celem jest uczynienie z Europy kontynentu neutralnego dla klimatu już w 2050 roku. W założeniach Zielonego Ładu pojawia się cele: ​​do 2030 r. 25% rolnictwa w UE stanie się ekologiczne, ograniczenie do 50% stosowania pestycydów do roku 2030, ograniczenie zużycia nawozów o 20% do roku 2030, zrównoważone etykietowanie żywności, itd.

Opolska Izba Rolnicza uważa jednak, że na razie jest więcej pytań, niż odpowiedzi w kwestii „Zielonego Ładu”. Obawiamy się, że ograniczenia nowych regulacji mogą niekorzystnie wpłynąć na bezpieczeństwo żywnościowe Polski – dodaje Froelich.

Temat ten pojawił się w czasie dyskusji. Przewodniczący Rady Powiatowej Izby Rolniczej w Nysie – Jarosław Stopyra powiedział, że założenia Zielonego Ładu są zagrożeniem dla polskiego rolnictwa. – Staniemy się niekonkurencyjny cenowo, jeśli te obostrzenia wejdą w życie – podkreślił.

Z kolei Przewodniczący Rady Powiatowej Izby Rolniczej w Głubczycach –  Tomasz Ognisty zaproponował, aby opolska izba zawnioskowała do organizacji europejskich związków rolniczych Copa-Cogeca o to, aby Frans Timmermans, prowadzący temat „Zielonego Ładu”, nie atakował polskiego komisarza unijnego do spraw rolnictwa – Janusza Wojciechowskiego. Copa -Cogeca ma bowiem większe przełożenie na Komisję Europejską, niż poszczególne, regionalne izby rolnicze.