Strona główna Aktualności W jaki sposób ma się rozwijać polska wieś? Rolnicy pytają sejmową komisję

W jaki sposób ma się rozwijać polska wieś? Rolnicy pytają sejmową komisję

1270
0
Agro

Zarząd Izby Rolniczej w Opolu wziął udział w konferencji poświęconej zrównoważonej koncepcji rozwoju obszarów wiejskich oraz próbom rozwiązania aktualnych problemów występujących w polskim rolnictwie.

Spotkanie przedstawicieli izb i organizacji rolniczych z całej Polski z posłami, wiceministrami i dyrektorzy agencji rolniczych odbyło się 5 maja w Sali Kolumnowej Sejmu.

Początkowo konferencja zgromadziła znaczną liczbę (kilkuset) rolników z całego kraju jednak stopniowo, w miarę rozwoju bardzo emocjonalnej dyskusji, sala zaczęła pustoszeć. Wśród wypowiedzi i pytań rolników dominowało rozczarowanie sytuacją ekonomiczną w rolnictwie, która znajduje się poniżej lub na krawędzi opłacalności.

Jako pierwszy wystąpił prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz, który przedstawił czynniki organiczające wzrost opłacalności produkcji rolnej. Ponadto, zwrócił uwagę na kilka powtarzających się, a wciąż nierozwiązanych problemów tej branży, takich jak niemiarodajne i niesprawiedliwe szacowanie szkód wywołanych klęskami np. suszy. Podkreślił także konieczność zmian prawnych w zakresie szacowania szkód łowieckich i sprzedaży bezpośredniej.

„Nagłośniona była rownież sprawa skażenia ukrytego w żywności oraz produktu lokalnego. Wiele organiczeń przeszkadza w rozwoju produkcji lokalnej”, relacjonuje uczestniczący w spotkaniu wiceprezes IR w Opolu Marek Froelich. „Tak zwane kłody są rzucane ludziom, który zaczęli wytwarzać i przetwarzać żywność w swoich gospodarstwach i natrafiają na bariery administracyjne. Traktowani są jak wielcy przedsiębiorcy i muszą zaangażować wielkie środki finansowe, aby spełnić wymogi administracyjno-weterynaryjne umożliwiające taką produkcję”, mówi Froelich.

Podczas konferencji oceniono, że duże sieci handlowe kontrolują temat sprzedaży bezpośredniej, aby nikt nie pomniejszał ich rynku zbytu. Przedstawiono dane, że dwie zachodnie sieci handlowe mają 50 procent rynku spożywczego i kompletnie nie są zainteresowane sprzedażą produktu lokalnego, wręcz starają się maksymalnie utrudniać sprzedaż lokalną. „Praktycznie rolnik może sprzedawać ślimaki, siarę i może dziczyznę, co jest absurdalne, bo to nie jest kwintesencja problemu”, dodaje Marek Froelich.

Podczas sejmowej konferencji poruszono również problemy lekarzy weterynarii, sektora producentów cukru, branży szkółkarskiej, mleczarskiej i degradacji gleb.