Opolscy uczniowie i studenci będą mogli odbywać praktyki w niemieckich gospodarstwach. Takie deklaracje złożyła delegacja niemieckiej izby rolniczej z Nadrenii-Palatynatu.

Od kilkunastu lat Izba Rolnicza w Opolu utrzymuje partnerskie relacje z niemieckimi rolnikami oraz organizacjami zrzeszającymi kobiety wiejskie. Podczas minionego weekendu, 7 osób z tamtejszej izby rolniczej odwiedziło Opolszczyznę i spotkało się z zarządem opolskiej izby, samorządowcami i naukowcami.  

Rolnicy z Izby Rolniczej w Opolu byli w ubiegłym roku w Nadrenii-Palatynacie podczas święta kobiet. Do Ludwigshafen przyjechały kobiety wiejskie z całych Niemiec. Doszło wówczas do spotkania Prezesa Izby Rolniczej w Opolu Herberta Czaji z Julią Klockner Minister Rolnictwa Niemiec i Christiną Klas z izby Nadrenii- Palatynatu.

Tym razem grupa osób z niemieckiej izby przyjechała do Opola. Była wśród nich dyrektor Marita Frieden, która była jedną z inicjatorek wizyty. Opiekuje się ona związkami kobiet, realizuje projekty i szefuje kobietom wiejskim. Był też członek zarządu związku producentów wina, a także Hella Holschbach, pochodząca z województwa opolskiego, która prowadzi własne gospodarstwo oraz aktywnie wspiera współpracę między opolską i niemiecką izbą rolniczą. 

Przedstawiciele izby rolniczej z Nadrenii-Palatynatu poznali Opolszczyznę z wielu stron. Odwiedzili gospodarstwa rolnicze, poznali tradycyjne obrzędy i zwyczaje (stoły Wielkanocne), mieli także okazję poznać infrastrukturę i zwiedzić cenne zabytki.

Prezes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja powiedział, że Niemcy podobnie jak polscy rolnicy narzekali, że niektóre wymogi unijne w zakresie środowiskowym są na wyrost i bezsensowne – Regulacje idą w kierunku ograniczenia produkcji. To podejście raczej nie jest zgodne z hasłami, o których się mówi, skoro się ogranicza możliwości i narzuca limity produkcji. Przykładowo wymuszanie 10 procent odłogowania oznacza, że rolnicy nie mogą gospodarować swoją ziemią tak, jakby chcieli – podkreśla Czaja.

Dodatkową korzyścią z wizyty rolników z niemieckiej izby jest ustalenie bardzo konkretnej możliwości wymiany młodzieży na praktyki. – Od 3 miesięcznych do nawet rocznych. Najciekawsze jest to, że w Nadrenii Palatynacie rząd landu dopłaca dopłaca do praktyki i praktykant może dostawać nawet 500 Euro. W wariantach półrocznych wchodzi już kształcenie dualne, czyli kilka dni teorii, a pozostałe to praktyka. Nawiązała się dyskusja o możliwościach wymiany studentów – mówi Herbert Czaja.

Izba rolnicza w Nadrenii-Palatynacie weryfikuje kandydatów do praktyk oraz gospodarstwa pod względem jakości pracy. Sugerowali, żeby również Izba Rolnicza przejęła funkcję kwalifikacji młodych ludzi na wymiany.

– Zaczniemy tutaj rozmawiać, żeby wypracować harmonogram działań. Politechnika Opolska ma studentów. Niemcy przyjmą każdego zainteresowanego, ale jest wymóg. Ten uczeń musi się posługiwać w miarę komunikatywnym językiem niemieckim – dodaje prezes Czaja.  

Jeżeli ktoś młody ma znajomość niemieckiego i ochotę na odbycie stażu w niemieckich gospodarstwach może zasygnalizować Izbie Rolniczej w Opolu zainteresowanie stażem. – Spróbujemy pomóc odbyć ten staż w Niemczech – zapowiada szef Izby Rolniczej w Opolu.