Polskie izby rolnicze zaapelowały do unijnego Komisarza ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności oraz Komisarz ds. rolnictwa i rozwoju wsi o zdroworozsądkowe podejście Komisji Europejskiej do ograniczeń stosowania środków ochrony roślin. Do apelu przyłączyły się też izby węgierskie i czeskie. Rolnikom zależy na decyzjach opartych na realnym, a nie teoretycznym zagrożeniu.

Zdaniem rolników, ograniczenia w stosowaniu sprawdzonych już preparatów mogą zagrozić standardom bezpieczeństwa konsumentów.  Dostęp europejskich rolników do środków ochrony roślin jest również ważnym narzędziem do osiągnięcia opłacalności produkcji rolnej oraz skutecznej walki z mykotoksynami.

„Z dużym zaniepokojeniem przyglądamy się dyskusjom regulacyjnym w Unii Europejskiej w zakresie środków ochrony roślin, tj. kryteriom identyfikującym substancje zaburzające funkcjonowanie układu endokrynnego, odnawianiu zezwoleń na stosowanie substancji czynnych czy ponownej ocenie trzech zawieszonych (w niektórych zastosowaniach) substancji z grupy neonikotynoidów”, piszą izby rolnicze.

„Pochopne wycofanie z UE wielu dokładnie przebadanych substancji czynnych zwiększy zagrożenie dla ludzi i środowiska. Brak możliwości skutecznej i legalnej ochrony upraw doprowadzi do niekontrolowanego napływu pestycydów o nieznanym pochodzeniu”, przestrzegają izby we wspólnym stanowisku.