Sektor drobiu ma strategiczne znaczenie w systemie żywnościowym UE. Wartość łącznej produkcji to 38 miliardów euro rocznie. Branża zatrudnia prawie 400 tysięcy osób. Ale ma ona też swoje problemy: coraz wyższe normy środowiskowe, wyraźny spadek konsumpcji i napływ mięsa spoza unii.

– Polska produkuje mięso drobiowe bardzo wysokiej jakości i musimy o tym przekonywać nie tylko rodaków, ale również inne kraje – mówi nam Paweł Podstawka, szef Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego.

Wrzesień minął w Izbie Rolniczej w Opolu pod znakiem promocji mięsa drobiowego. Zorganizowano w tym celu udany piknik rodzinny. Jakie jest zadanie Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego?

– Naszym celem jest promocja mięsa drobiowego oraz hodowców i przetwórców. Oddziaływanie pikników ma zasięg lokalny. Jego głównym celem jest przybliżenie społeczności wiedzy na temat spożywanego mięsa, sposobów jego hodowli i przetwarzania. Ma na celu skrócenie dystansu między konsumentem a producentem. Polacy cenią sobie zdrową żywność. Wybierają przede wszystkim mięso drobiowe z brojlera, z racji jego znakomitej relacji jakości do ceny. Rośnie również spożycie innych gatunków tj. indyka, kaczki, gęsi.

Wokół mięsa drobiowego, szczególnie warunków produkcji, narosło w ostatnich latach wiele niekorzystnych mitów. Czy pikniki pomagają rozprawić się z nimi?

– Na samych piknikach nie jesteśmy w stanie rozprawić się z wciąż istniejącymi mitami dotyczącymi mięsa drobiowego i jego produkcji. Działania FPMD są wielopoziomowe. Pikniki natomiast są typem imprez w których społeczność ma czerpać radość z uczestnictwa w nich. Tego typu spotkania są immanentną częścią polskiej kultury rolnej, zatem ich organizacja wydaje się czymś oczywistym. Jak już jednak wspomniałem, ich głównym zadaniem jest pokazywanie wysokich i etycznych standardów hodowli oraz produkcji, promocji lokalnych produktów.

Jakie są plany związane ze wzmocnieniem pozytywnego przekazu?

– Mamy plany związane z rozszerzeniem działalności promocyjnej w oparciu o Izby. Jednym z pomysłów jest zjednoczenie wszystkich funduszy promocji produktów rolno-spożywczych w celu wspólnych działań. Chcemy na imprezach typu piknik całościowo pokazać polskie produkty, bo mamy się czym chwalić. To ma być pokazanie całej palety polskich producentów. Widzimy tutaj rolę izb rolniczych, bo one mają bardzo dobre doświadczenia i świetne relacje z rolnikami i producentami w regionach, a to pomoże dotrzeć do odbiorców całościowo. Pokażmy lub raczej przypomnimy konsumentom, że mamy bardzo dobrej jakości produkty rolno-spożywcze w Polsce, po które warto sięgać w pierwszej kolejności.

Czy można przeprowadzić coś w rodzaju modelowej imprezy promującej drób i inne rodzaje mięsa?

– Planujemy wraz z Izbą zorganizowanie, być może na Opolszczyźnie, takiej imprezy, która miałaby charakter pokazowy. Fundusz Promocji Mięsa Drobiowego dąży do tego, aby w całym kraju promocja miała podobny charakter, stosowała podobne metody przez co osiągała założony cel. Tylko ujednolicony sposób promowania drobiu pozwoli zbadać, czy te działania odniosły zamierzony skutek. Pieniądze wydawane na promocję muszą być mierzalne i efekt też powinien być mierzalny.

Skąd biorą się środki waszego funduszu?

– Na fundusz promocji mięsa drobiowego składają się hodowcy drobiu i to oni wpłacają środki z wiarą, że zostaną one w sposób prawidłowy wykorzystane. Oczekują, że będzie rosła konsumpcja, że klienci będą zwracali uwagę na to skąd pochodzą spożywane przez nich produkty. Polski rynek nie jest w stanie wchłonąć naszej produkcji. My musimy tę promocję robić również w krajach trzecich, ale promocję nie tyle drobiu, co polskiego mięsa drobiowego jako rozpoznawalnej marki.

Jak konsument, które chce wspierać polskich producentów, może rozpoznać polskie mięso na półce w markecie?

– Każdy producent powinien przedstawić numer, który informuje gdzie zostało mięso wyhodowane, gdzie i kiedy wykonano ubój i gdzie zostało przetworzone lub choćby podany nr partii po którym możemy u producenta zidentyfikować pochodzenie. Podobnie jak jajka mają swoje numery, tak samo fermy drobiu też mają swoje oznakowanie. Jako producenci drobiu zabiegamy o to, żeby ten kraj pochodzenia mięsa wskazywać. Do Unii importowana jest masa mięsa kiepskiej jakości z krajów poza UE. Co skutkuje tym, że nikt nie jest w stanie klientom wielkich sieci handlowych czy też HoReCa zagwarantować, że nie kupują mięsa pochodzącego spoza naszego kontynentu.

Co powinno się zmienić w systemie oceny mięsa drobiowego?

– Naszą szansą jest pokazanie konsumentowi różnicy w jakości, podyktowanej wyśrubowanymi normami jeśli chodzi o karmy, dobrostan hodowli i wytwarzania produktów. Chcemy powoli to zmieniać. W Unii Europejskiej są najwyższe standardy produkcji drobiu na świecie. Poddawani jesteśmy wielu kontrolom, żeby finalnie, produkt, który trafia do konsumenta był zdrowy i najwyższej jakości. Niestety nie mamy wpływu na to gdzie dana sieć to nasze mięso będzie sprzedawać. Aby to zmienić potrzebne jest rozwiązania systemowe i prawne, które to uregulują. Jako jeden z głównych celów jaki stoi przez UE to uszczelnienie granic przed napływem mięsa nieznanego pochodzenia. Tutaj widzimy dużą rolę parlamentu europejskiego, ale też konsumentów, którzy powinni czytać ulotki i dopytywać o pochodzenie mięsa.

Dziękujemy za rozmowę.